niedziela, 12 grudnia 2010

"Cisza Tęsknoty"

Doszłam do wniosku, ze do mojej porażki przyczyniła się głównie długość wierszy. Z tego co widziałam te nominowane są krótkie, a ja niewiele takich posiadam. Taki już mój urok. Ale nic to. Munia powiedziała, że pokaże moje wiersz swojej przyjaciółce, a ona ma już parę tomików wydanych. Zobaczymy cóż ona powie!


"Cisza Tęsknoty"


W koło wrzawa i hałas,

Ale w tłumie czyha Cisza.


Dostojna i dumna.

Doskonała w swej osobie,

Odziana w płaszcz tajemnicy.


Tak bardzo nieosiągalna,

A z drugiej strony nie chciana.

Gnębi Ona wybranych,

Którzy chcą wyrwać się spod jej jarzma,

A tłumy innych ku nie lgną,

Nie wiedząc jak destrukcyjna bywa.


Któż by pomyślał,

Iż Ona tak piękna i pożądana przez resztę

Przybędzie do mnie...


Owszem,

Jak reszta pragnęłam wyciszenia

Lecz to nie to.


Cisza, która do mnie przybyła

Jest całkiem różna

Od tej, do której dążę.

Ona otuliłam mnie swymi ciepłymi rękoma,

Wdarła się mą głowę.

Nie chce dać spokoju.

Kiedy ja właśnie

Jej nie potrzebuję!


Ona wdziera się w moją duszę!


Tak bardzo brakuje mi Twojego głosu...

Nie spodziewałam się tego.

Czuję pustkę,

Smutek

I Ciszę...


Chcę, żeby odeszła,

Ale Ona zawsze jest blisko.

Rano,

Już na mnie czeka,

Budząc z kojącego snu.

Gdy wychodzę,

Wracam,

Nawet wtedy kiedy jestem z kimś.

Pomimo głosu tych ludzi,

Ona stoi tuż obok,

Przypominając o swym istnieniu.

I wieczorem,

Będąc sam na sam

Uśmiecha się do mnie.

Chce ukoić mój ból.


Czy nie rozumie, że tylko go pogłębia?


Kładąc się spać

Też nie mam spokoju.

Siada przy mnie

Gładząc me policzki i włosy.

Usypia mnie

Lecz robi to w sposób

Bolesny.


Ona nie rozumie,

Że źle robi

Czuwając przy mnie.


Naprawdę nie ma kogoś,

Kto potrzebuje Jej bardziej?


Dopiero gdy zasnę,

Zdobywam pokój ducha .

Przez ten krótki czas

Myśli nie krążą w kółko,

A Cisza nie może się wtrącać.

Jednak błogość ta nie trwa długo,

Przecież rano Ona mnie zbudzi.


Wiem, że to nie jej wina,

Ona zwyczajnie chce pomóc.

Zły czas wybrała,

Złą osobę.


Staram się ją zagłuszyć na wszelkie możliwe sposoby.

To nic nie daje,

Ona i tak sprawia,

Iż wszystko milknie.


Cisza jest taka ciepła,

Spokojna i tajemnicza.

Sprawia, że chcę zagłębić się w Niej,

Zniknąć.

Obtulić jej płaszczem

I nie dopuszczać nikogo do siebie.


Wiem, iż to byłoby nierozsądne.

Przecież ja mam pragnienie odzyskania wolności.


Tęsknie za Twym głosem, śmiechem, płaczem.

Tęsknie za Tobą.


Ale czy długo tak jeszcze wytrzymam?


Doskonałość osobowa Ciszy

I jej dostojność,

Osłabiają mą wolę.

Chcę, żeby odeszła

Za razem zostając.

To naprawdę bywa destrukcyjne.

Rozdziera mą duszę.


Mimo to jeszcze cichy szept,

(Naprawdę nikły),

Jak światełko we mgle

Przypomina o Tobie.

Że przecież nie mogę zatracić się w Ciszy.


Ona piękna, ciepła, dumna i spokojna,

W tym swym płaszczu tajemnicy

Nie może mnie zniszczyć,

Ponieważ ja mam swoje pragnienia.


Cisza tak przekonywująca

Nie zagmatwa mych uczuć.


Ona naprawdę jest wspaniała,

Ale nie dla mnie.


Bowiem...

...Tęsknie za Tobą.


Tęsknie do Twego głosu!

Październik'10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz