środa, 31 sierpnia 2011

Koniec sierpniowych wieczorów.

 Cóż. Ostatni dzień wakacji właśnie minął. Są one trochę stracone. Nie zrobiła rzeczy, które miałam w planach. Choćby i najważniejsze, by dotrzeć do Panny Tajemniczej. Ale kurczę, się nie udało. Strasznie, strasznie mi tego żal. Ale ja tam się znajdę. Zobaczysz!
Było wiele rozmów i chwili zadumy. Zrozumiałam kilka rzeczy. Jestem zadowolona z tych odkryć. Trochę gorzej z egzystencją.
Zamykam stary rozdział i otwieram nowy. Bądź co bądź jest do tego sposobność. Będzie mi brakowało mej ukochanej Nemezis. I naszych faz i denerwowań. Ale trzeba żyć dalej i być otwartym na życie.
Pan Antoine rozmawia z Panienką. Ja chyba jakoś nie potrafię.
Dziękuję Pannie Tajemniczej za jej obecność i wsparcie. Kocham Cię~
Trzymajcie za mnie kciuki.


Ostatnie słowa zapisków.
Zapisuję ostatnie słowa
swym niebieskim atramentem.
Czekam, aż ostatnia kropla spadnie.
Kartkuję pomięte zapiski.
I zamykam ostatnią stronę.
Spoglądam na okładkę,
z czułością.
"Kolejny rozdział za nami"
wzdycham cicho.
Odkładam zeszyt na półkę,
obok innych.
Biorę nowy.
Zaciągam się świeżością papieru.
Otwieram na pierwszej  stronie.
Maczam pisadło w kałamarzu.
Kleks.
Pozostawiam otwarte stronice
i na nich pióro.
Jutro zacznę pisać nowy rozdział.
31 sierpień'11

Odbierz czasem.
Przynajmniej raz w tygodniu
powtarzam swą czynność bezcelową
Łapię za telefon i Twój wykręcam numer
Chwilę czekam
I powtarzam czynność
Jeden bądź dwa połączenia
Wiem że nie odbierzesz
Nigdy tego nie robisz
Ale świadomość iż prawdopodobnie
wiedzieć będziesz że próbowałam
całkowicie wystarczy

Codziennie
myślę o Tobie.
31 sierpień'11


sobota, 27 sierpnia 2011

"Płomyczek"

Niecały tydzień został, aby napawać się tą wolnością. Prawie nie odczułam, że to faktycznie wakacje. Gdzieś zniknęły te dziecięce, radosne. Cóż.
Zmieniła się ostatnio pewna relacja. Mimo że próbowano mnie utwierdzić w przekonaniu, iż będzie niemal tak samo jak wcześniej, nie będzie. Nie oszukujmy się! To nie może być możliwe. I ja już to dostrzegam. Ty nie?
Wiele rzeczy się dzieje w tym ostatnim tygodniu. Naprawdę wiele. Może nawet aż za. 
Za niedługo będę miała Mefista. Jupi! Moja radość i pociecha. On jest cudowny~

Firmament
Wyciągam rękę ku nieboskłonowi.
 Próbując chwycić niebiosa,
dotknęłam niechcący słońca.
Sparzyło mi dłoń...
Ale czy oznacza to,
iż mam nie sięgać nieba?
lepiec'11

PŁOMYCZEK
WPATRUJESZ SIĘ W TEN MAŁY PŁOMYK
OBSERWUJESZ JAK GAŚNIE
WIESZ, ŻE ZA CHWILĘ BĘDZIE JEGO KONIEC

ZNIKA...

PATRZYSZ NA MNIE ZE SMUTNĄ MINĄ 
I RZECZESZ PROSTOLINIJNIE
"ZGASŁ..."
Nami lipiec'11


Nierzeczywiste. 
Mówi, że
nie czuje żalu,
nie chowa urazy,
nie gniewa się,
nie cierpi.

Czy tak rzeczywiście może być?
Jakieś nierealne się to wydaje.
Niech powiem, tak serio,
że ma mi to za złe!
25 sierpień'11

(Wiersze na niebiesko są Nami)

wtorek, 23 sierpnia 2011

"Schowek na myśli."

Wakacje chylą się ku końcowi. Wieczory są piękne. Poranki mi umykają. Przesypiam...
Choć w weekend jeden widziałam. Cudowny. Lekki wietrzyk. Słońce jeszcze blade, słabo rzucające blask na Bazylikę i jej otoczenie. Fascynujące. Poranny spacer z aparatem w ręku. Taka cisza.
Ogólnie weekend miałam pełen nowych doświadczeń, przemyśleń, wyciszeń. Niektórzy nie będą z tego powodu zadowoleni...
Dwa nowe filmy wypstrykane. Zaniesione do wywołania. Zobaczymy jak powychodziło!

LAMPKA
BLASK ŻARÓWKI
Z WOLNA SPŁYWA
PO ABAŻURZE
WYPALAJĄC NOWE DZIURY
SKAPUJE
NA CZARNY BLAT
POZOSTAWIAJĄC
BIAŁE ŚLADY
PEŁZNIE PO DYWANIE
TWORZĄC JASNE PLAMY
PSTRYK!
ZNIKA
POZOSTAJĄ TYLKO DZIURY
W ABAŻURZE.
Nami lipiec'11


STARY SCHOWEK NA MYŚLI
ZAPALASZ ŚWIECĘ
I OTWIERASZ SPRÓCHNIAŁE DRZWI.
NIE SKRZYPIĄ, NIE MAJĄ JUŻ NA TO SIŁ.
ROZJAŚNIASZ MROK SŁABYM PROMYKIEM.
ODKŁADASZ (PO RAZ KOLEJNY)
STARE PUDEŁKO NA REGAŁ.
JEST ICH TAM MNÓSTWO.
PEŁNE PRZESZŁOŚCI,  UCZUĆ, CIEBIE.
TWIERDZISZ, ŻE KIEDYŚ MOGĄ SIĘ PRZYDAĆ,
ALE NIGDY DO NICH NIE ZAGLĄDASZ.
SIADASZ NA ZAKURZONYM DYWANIE.
ROZKŁADASZ MYŚLI WOKÓŁ SIEBIE.
TYLKO SIĘ IM PRZYGLĄDASZ.
NIEKTÓRE PRZYWOŁUJĄ UŚMIECH,
INNE ZAŚ NIESMAK.
ALE NIC Z NIMI NIE ROBISZ.

WSŁUCHUJESZ SIĘ W WIATR
BIEGNĄCY MIĘDZY DESKAMI.

ZBIERASZ MYŚLI.
NIEKTÓRE ZABIERZESZ Z POWROTEM,
INNE ZAŚ WŁOŻYSZ DO PUDEŁKA.
PŁOMYK TAŃCZY Z PODMUCHEM.

W KOŃCU GAŚNIE.

MOZOLNIE PODNOSISZ SIĘ I WYCHODZISZ.
NIC SIĘ NIE ZMIENIŁO.
TYLKO NIEKTÓRE RZECZY SKAZAŁAŚ NA ZAPOMNIENIE.
ALE ONE TU SĄ,
"I KIEDYŚ DO NICH WRÓCISZ."
Nami lipie'11

 
Jak widać dwa  powyższe wierszyki napisała Nami i chciała, abym je wstawiła. Więc tak uczyniłam. Podoba mi się jej twórczość.

Dla Ciebie
Narysuję na Twym oknie Tęczę. Tylko dla Ciebie.
Abyś za każdym razem, gdy wyjrzysz przez nie,
Widziała ją na niebie.
A wszystko po to, by uśmiech goszczący na Twej twarzy,
nigdy już nie zniknął więcej.
1 sierpień'11


Jestem pewna, że adresatka wiersza, świetnie zdaje sobie sprawię, że nią jest.