czwartek, 13 marca 2014

"Co dalej zrobić?"

Jak już kiedyś wspomniałam (niekoniecznie tutaj) każda moja euforia czy ekscytacja musi przerodzić się w przybicie czy inną smutną nutę...
Mam ogromne poczucie winy, wobec... kilku osób. Aktualne poczucie winy, związane z moim życiem, ich życiem, po prostu z życiem. Czy ja muszę zawsze myśleć o myślach?
Cały dzień czułam, że to się w końcu stanie. Nie było mi smutno, a mimo to cała się zasmarkałam. Dziękuję Lemurku, że zadzwoniłaś, chociaż to nie było konieczne. Nie lubię, gdy ktoś wie i sama nie wiem czemu napisałam. Może chciałam wiedzieć, że ktoś się o mnie troszczy?
Boje się mieć przyjaciół... 
Im najłatwiej nami manipulować.
Cieszę się i okrutnie boję jutrzejszego dnia. Ja nie potrafię się zachowywać.  
Niech mnie ktoś obroni. Niech weźmie moje myśli i obwieści swoim głosem. Obawy i założenia są tak głupie, że aż śmieszne. Przyznanie się do nich byłoby zapewne kpiną. Kpiną... Tylko czy odebrane zostałyby jako żart? Chcę stłamsić tę część swojej naiwnej, niezrozumiałej natury, tę część, której nikt nie pragnie poznać, bo ja nie chcę jej dalej poznawać. Marudzenie czy inne przymiotniki pewnie idealnie by się tu nadały, a ja bym chciała się tak nie przejmować, nie martwić, chciałabym, aby ktoś zabrał mój lęk i strach. 

Co dalej zrobić?

Świat zatrzymał się na chwilę,
Słońce w najwyższym punkcie nieboskłonu,
Powietrze ugrzęzło między słupami.

Ręka zawisła nad arkuszem,
Waha się między A i B.
Podejmij decyzję…

Opada wolno i zakreśla kółko,
W duchu modląc się,
By była to właściwa odpowiedź.

Świat lekko drgnął,
Słońce przesunęło się milimetr,
Powietrze wspięło się na linę.

Zapadła cisza,
Ułamek chwili,
Tysiące myśli.

Wypowiedziane zdanie
Zamienia się w dręczącą kwestię.
Czy tak jest właściwie?

Świat ruszył krok do przodu,
Słońce zaczęło schodzić ku ziemi,
Powietrze ześlizgnęło się po kablach.

Jeśli źle robię,
Powiedz mi to teraz,

 Zatrzymaj tylko dla siebie!
13 marzec'14


Idzie
tak jak mu się podoba
w którą chce stronę
i nie interesują go drogowskazy.

Idzie
nie przejmując się brakiem jedzenia,
niczym,
nawet spadającymi bombami.

Idzie
przed sobą ma zasiane pola
za sobą zielony las.

Idzie
bo kiedyś to wymyślił
i teraz realizuje ten plan

Idzie
sam już nie wie dokąd.

Idzie
tak jak szepcze mu wiatr.

Idzie.
13 marzec'14

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz